poniedziałek, 10 listopada 2008

Całun Turyński


Jedną z najbardziej znanych i tajemniczych relikwii kościoła katolickiego jest całun Turyński. Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób powstał, czy jest wielką mistyfikacją czy namacalnym śladem po Mesjaszu.

Kiedy pojawiłem się w Turynie, mimo, że całun jest zwany Turyńskim, jakoś tak nie kojarzyłem, że znajduję się on gdzieś tutaj, w którymś z kościołów. Przypadkiem w kościele uniwersyteckim, natknąłem się na zdjęcie całunu, a raczej negatyw zdjęcia, bowiem w obrazie z negatywu widać wyraźną postać człowieka. W kościele tym wisiała, także kopia oryginału wykonana z jakiegoś sukna. To zdarzenie uzmysłowiło mi, że jestem w mieście całunu.

Całun po raz pierwszy pojawił się 544 r. w Odessie. Następnie po blisko 500 latach przeniesiono go do Konstantynopola. W 1353 r. po kolejnych zawieruchach, związanych z wojnami krzyżowymi, całun staje się własnością Goffredo de Charny (Lirey, dzisiejsza Francja).

W 1453 r. całun został podarowany prze Małgorzate de Charny Ludwikowi Sabaudzkiemu, który przechowywał go do roku 1578 w Chambery (Francja), następnie całun został przeniesiony do Turynu.

Dziś całun znajduje się w katedrze Turyńskiej, znajdującej się pomiędzy zamkiem królewskim, a piazza Republica, przy via XX septembre.

Całun przetrwał dwa pożary, które pozostawiły na nim swoje piętna, pierwsze zdarzenie miało miejsce w 1534 r., a drugie, całkiem nie dawno (w 1997 r.). Po śmierci Umberto II, całun zgodnie z testamentem, przeszedł na własność stolicy apostolskiej jednak z zastrzeżeniem, że nigdy ma nie opuścić Turynu.

Dziś całun leży zamknięty w skrzyni, znajdującej się w jednej z kaplicy bocznych (lewej) katedry turyńskiej. W kościele znajduję się także fotografia całunu.

Brak komentarzy: