wtorek, 18 listopada 2008

Il Museo Nazionale dell’Automobile


W Turynie, mieście FIAT’a (wymawiać z akcentem na „I”), mieści się, a jakże, muzeum samochodowe. Zanim napiszę o muzeum, niech mi będzie wolno napisać kilka słów dygresji o regionie (Piemoncie), w którym mamy siedzibę Fiata.


Człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo Turyn i Piemont, jest uprzemysłowiony. To tutaj produkuję się lub produkowało przedmioty i produkty najbardziej zaawansowane technologicznie. Z Piemontu pochodziła firma Olivetti (z Ivre’y niedaleko Turynu). Gdy patrzymy na mapę miasta, albo spojrzymy na Turyn ze wzgórza z bazyliką de Superega, zauważymy fabrykę fiata na południu miasta, a na północy znajdują się fabryka IVECO, dziś także należące do Fiata. Ponadto Turynie siedzibę ma znana Lavaza, oraz Ferrero.

Nic, więc dziwnego, że w Turynie słodycze i samochody odgrywają pierwszoplanową rolę. Podobno przez wiele lat Fiat wstrzymywał budowę metra w mieście, by utrzymywać większą sprzedaż samochodów…

Wracając do głównego tematu, w Turynie znajduje się narodowe muzeum automobilizmu. Jest to jedno z wielu narodowych muzeów w tym mieście, z tych ciekawszych, są jeszcze narodowe muzeum gór, narodowe muzeum kina (patrz) i pewnie jeszcze kilka innych, o których zapomniałem, albo nawet nie wiem o ich istnieniu.

Muzeum mieści się na końcu (idąc na południe), słynnego w Turynie, Parco del Valentino. Zdaje się, że stała siedziba muzeum jest w przebudowie, bowiem ekspozycja mieści się w pobliskiej hali wystawienniczej, chyba zbudowanej przed ponad stu laty z okazji wystawy przemysłowej...

W tym roku Turyn jest światowa stolicą wzornictwa przemysłowego „Turin World Design Capital 2008”. Z tej okazji muzeum samochodowe przygotowało trylogię wystawienniczą. Pierwsza ekspozycja, Novocento, której niestety nie widziałem, ukazywała samochód na przestrzeni ostatnich stu lat.



Druga część trylogii zatytułowana Velocita, poświęcona było samochodom osiągającym duże prędkości. I tak prezentowano modele, które biły światowe rekordy szybkości, gdzieś na pustyniach ameryki północnej. Nie zbrakło bolidów formuły 1, głównie Ferrari. Pokazano również samochody rajdowe. Ciekawostką był Fiat Panda, który brał udział w wyścigu Paryż-Dakar. Ale na wystawie można było się także przyjrzeć Ford’owi T, który zapewne nie często przekraczał dozwoloną prędkość.


Przy wielu samochodach stały oryginalnie zaprojektowane krzesła (z okazji Turin World design...). Można było na nich usiąść. Wszystkie były wygodne i stabilne, mimo, że część z nich wydawała się niepewna w konstrukcji.

Ostatnia część trylogii została zatytułowana Dream, i tutaj zaprezentowano samochody przyszłości, a może marzeń, Trudno mi jest to określić, bo prezentowano i stare modele i nowe. Były samochody zasilane na baterie słoneczne i zwykłe silniki spalinowe. Ta ostatnia wystawa nie była tak spektakularna ja poprzednia.

Brak komentarzy: