niedziela, 26 października 2008

Mole Antonelliana - muzeum kina w Turynie


Mole Antonelliana, jest to całkiem pokraczny budynek, będący symbolem miasta Turyn. Jest on uwieczniony na dwu-centówkach włoskich. Podobno swego czasu był największa budowlą ceglaną na świecie. Muszę jednak zaznaczyć, że te Turyńskie definicje naj-, są często zdradliwe. Turyńczycy zawsze znajdą kategorię, w której są najlepsi, najpierwsi…

Budynek ten, a raczej wieża został zaprojektowany przez Antonella, pierwotnie miała być to synagoga dla żydowskiej społeczności miasta. Po 10 latach budowania, gminie żydowskiej zabrakło funduszy i budynek przekazano miastu.

Wieże w końcu ukończono, Antonelli zmienił w między czasie plany i podwyższył budynek do 167,5 m. Jednak projekt okazał się nie najpiękniejszym, stąd przydomek mole, znaczy „grat”. Dziś stanowi on na pewno najczęściej uczęszczane turystycznie miejsce.

Zachęcam do wjechania windą na taras widokowy, skąd w pogodne dni widać piękną panoramę Alp.

W Mole Antonelliana, ma przede wszystkim siedzibę narodowe muzeum kinematografii. Muzeo Nazional del Ciemna. Turyn nie jest przypadkowym miejsce dla muzeum kina, to tutaj założoną jedną z pierwszych we Włoszech wytwórni filmowych.

W muzeum znajdziemy wiele cennych eksponatów, jeden z pierwszych filmów braci Lumiere. Można zobaczyć stare projektory, oraz scenografię i plakaty z wielu filmów. Muzeum zawiera wiele interaktywnych ekspozycji. Można oglądnąć w foto-multipleksie stare zdjęcia. Jest też specjalny multipleks ze zdjęciami erotycznymi z początku ubiegłego wieku.

W głównej sali znajdują się dwa ekrany, na których wyświetlane są fragmenty filmów fabularnych czy dokumentalnych, tematyka jest często zmieniana, podobnie jak część ekspozycji. Największa sala wypełniona jest fotelami, na których turyści kładą się i oglądają proponowane programy, fotele wyposażone są w głośniki, można, więc się położyć i odciąć od reszty zwiedzających.

Cały budynek, tak jak sala filmowa jest zaciemniony, wiec wchodząc do niego czujemy się jak w kinie, zanurzamy się w świat trochę nie realny, ale ciekawy.

Nie będę opisywał wielu niespodzianek czekających na zwiedzających, by nie zepsuć miłego zaskoczenia.

Wymienię dwa akcenty polskie. Moja pierwsza wizyta w Mole, przypadła na okres wystawy poświęconej jednemu z największych dobroczyńców miasta, zmarłemu niedawno właścicielowi Fiata, Giovanni Agnelli’emu. Wystawa zawierała wiele zdjęć, z życia prezesa.


Na wystawie znajdował się tylko jeden dokument piśmienny, był to list Kardynała Wyszyńskiego, do Anielli’ego. Niestety nie znam na tyle języka włoskiego by wiedzieć, w czym rzecz, ale sami spróbujcie. Zdjęcie listu umieszczam obok.


Drugim polskim akcentem jest wystawa (odbywa się teraz) poświęcona Romanowi Polańskiemu. Są zdjęcia z „Noża w Wodzie” i wielu innych filmów, które Polański zrobił. Polański będzie tegorocznym gościem festiwalu filmowego w Turynie.

Brak komentarzy: